Disney nie odpuścił – James Gunn nie powróci na stanowisko reżysera Strażników Galaktyki vol. 3, jednakże prawdopodobnie jego scenariusz zostanie wykorzystany.
Gunn został zwolniony po stworzeniu dwóch części Strażników Galaktyki przez jego prawie 10-letnie tweety, opublikowane przez grupę skrajnie prawicowych aktywistów, w których śmiał się m.in. z pedofilii. Wsparcie dla reżysera wyraziła m.in. cała obsada Strażników.
Kilka dni temu według wewnętrznych źródeł, przedstawiciele Marvel Studios spotkali się z włodarzami Disneya w sprawie ułaskawienia Jamesa Gunna. Najwyraźniej sam szef Marvel Studios, Kevin Feige, liczył na szansę powrotu reżysera, któremu też dawniej powierzył funkcję nadzorcy wszystkich filmów kosmicznych MCU. Najwyraźniej starania okazały się bezskuteczne, albo przynajmniej częściowo.
Alan Horn, przedstawiciel Disneya, który ostatecznie zadecydował o zwolnieniu reżysera, zorganizował spotkanie, w którym wyjaśniono wewnętrzne niespójności. Sam Horn nie dał się przekonać w sprawie ponownego zatrudnienia Gunna. Pomimo wcześniejszych doniesień o poparciu reżysera przez Kevina Feige’ego, szef Marvel Studios rzekomo przyjął i poparł decyzję studia.
Po powrocie Feige’ego, który nie mógł uczestniczyć w spotkaniu, Marvel i Disney rozpoczną poszukiwania nowego reżysera. Nie wiadomo, czy wpłynie to na datę premiery produkcji. Początkowo rozpoczęcie zdjęć planowano na początek 2019 r. Źródła donoszą, że scenariusz Gunna zostanie wykorzystany, ale prawdopodobne są opóźnienia produkcji ze względu na możliwe poprawki nowego reżysera w scenariuszu.
Źródło: Variety