Sanford Panitch, prezes Columbia Pictures, wciąż widzi potencjał w postaciach Silver Sable i Black Cat. Zadecydował, że zamiast wspólnego filmu, otrzymają 2 solowe. Może oznaczać to, że nie zobaczymy ich szybko w MCU.
Sony rusza na poważnie ze swoim uniwersum zbudowanym wokół postaci Spider-Mana (ale z pominięciem tej postaci). Równolegle z pracami nad pierwszym filmem – Venomem – zapowiedziano już kolejne – m.in. o Morbiusie, Kravenie, a teraz o Silver Sable i Black Cat.
Sprawdza się jednak stare ludowe porzekadło – co nagle, to po diable. Z powodu pośpiechu narzucanego przez Amy Pascal, prezes Sony, produkcje mają problemy. Film o Venomie wymagał drogich dokrętek. Film Silver & Black zapowiedziano na 2019 rok. Już na początku czerwca dowiedzieliśmy się jednak, że film wypadł z kalendarza premier Sony. Amy Pascal zastrzegała, że to tylko tymczasowe, gdyż film wymaga dopracowania. Długo nie słyszeliśmy konkretów w tej sprawie, więc duża część fanów uznała te słowa za dyplomatyczną rezygnację z projektu. Dziś okazało się, że projekt zostanie jednak zrealizowany, lecz w zupełnie innej formie. Sony faktycznie na zawsze rezygnuje z filmu Silver & Black, lecz bohaterki otrzymają 2 filmy solowe.
Jeśli film o Venomie okaże się sukcesem, jest to dobra wiadomość dla Sony i reszty solowych projektów, gdyż udana franczyza będzie się składać z 1 filmu więcej. Jeśli film o Venomie okaże się porażką, a Sony nie wyciągnie z niej wniosków, radzimy nie przywiązywać się do informacji z tego artykułu, gdyż może ona ulec jeszcze klika razy dezaktualizacji. Uniwersum Sony bez Spider-Mana jest budowane podobnie do uniwersum filmowego DC, a wszyscy fani wiedzą, jakie problemy mają obecne filmy superbohaterskie od Warner Bros.
Artykuł nie dotyczy MCU, tylko nowego uniwersum kreowanego przez Sony, jednak losy filmów Columbia Pictures mają pośredni wpływ na filmy nadzorowane przez Kevina Feige’ego. W filmie Spider-Man: Homecoming zobaczyliśmy mniej znanego przeciwnika Spider-Mana – Vulture’a. W sequelu – Far From Home mamy do czynienia z podobną sytuacją – Peter Parker nie może walczyć z takim Venomem, lecz musi pokrzyżować plany zupełnie mniej popularnemu Mysterio. Dla znawców komiksów Mysterio jest dobrze znanym, ważnym członkiem Sinister Six, jednak nie występował on w filmach Sama Raimiego ani Marca Webba, więc dla (stanowiących większość) widzów nieczytających komiksów, Mysterio brzmi zupełnie obco. Sytuacja ta ma swoje wady – Rodzina Osbornów posiada wiele ciekawych wątków, więc Sony najprawdopodobniej zechce zachować prawa do nich dla siebie i nie zobaczymy ich w MCU. Istnieją też jednak plusy – filmy superbohaterskie przeżywają w tej chwili swój złoty okres i pracownicy Marvel Studios wciąż są pełni świeżych pomysłów. Potrafią oni stworzyć dobry film o nikomu nie znanych postaciach. Najlepszym przykładem są Strażnicy Galaktyki, których komiksy nie były popularne, jednak widzowie pokochali Petera Quilla, Gamorę, Draxa, Rocketa i Groota w wydaniu Jamesa Gunna. Widzom spodobała się również wielowymiarowość dotychczas obcego szerszemu gronu Vulture’a. To samo najprawdopodobniej stanie się z Mysterio. Dzięki takiej sytuacji zobaczymy coś oryginalnego, a nie po raz trzeci origin Spider Mana i tylko te postaci, które są dla tego originu najważniejsze. Poza tym, być może od sukcesu filmów Sony zależne jest pojawienie się popularniejszych wrogów Spider-Mana. Nie wiemy, do kogo trafią takie postacie jak Doctor Octopus. Wszystko zależy od sukcesu filmów o Venomie, Silver Sable oraz Black Cat.
Źródło: Variety